#0 - barwniak - 2018-01-01 13:30
Wstaje sobie dziś rano 8:15, no ale nie śpię już od ładnego czasu, bo kot miauczy co sił bo mu się nudzi.
Podchodzę do kompa, na jakieś stronie chce skopiować jakiegoś linka, zaznaczam myszką, przerywa. Przycisk lewy myszy szwankuje. Mysz wireless, komplet z klawiaturą oryginał MSI AiO.
Rozebrałem bestię, myślę może na mikro przełączniku zimne luty. Wyciągam swoją lutownicę gazową, którą można przerobić na mikro nagrzewnicę. Nagrzewam, gaz się skończył, sięgam do szuflady po pojemnik do nabicia, pusty. No dobra myślę mam jeszcze oporową 18W jakoś się te 3 PIN z osobna na wyczucie przelatuje. Przylutowałem, niestety nic nie dało, dalej losowo przycisk puszcza. Pojedynczy klik dobrze działa, ale przytrzymanie przycisku nie. Myślę trzeba zamieć mikroprzełączniki z lewego na prawy miejscami. No, ale lutownicą 18W, z grotem raczej do lutowania, grubych miedzianych przewodów
Szło jak przez mękę, no ale jak ktoś próbował kiedyś lutownicą odlutować wielopinowy element to wie.
Niby przycisk działa, ale to co tam zostawiłem, zupełnie mi się nie podobało
Podchodzę do kompa, na jakieś stronie chce skopiować jakiegoś linka, zaznaczam myszką, przerywa. Przycisk lewy myszy szwankuje. Mysz wireless, komplet z klawiaturą oryginał MSI AiO.
Rozebrałem bestię, myślę może na mikro przełączniku zimne luty. Wyciągam swoją lutownicę gazową, którą można przerobić na mikro nagrzewnicę. Nagrzewam, gaz się skończył, sięgam do szuflady po pojemnik do nabicia, pusty. No dobra myślę mam jeszcze oporową 18W jakoś się te 3 PIN z osobna na wyczucie przelatuje. Przylutowałem, niestety nic nie dało, dalej losowo przycisk puszcza. Pojedynczy klik dobrze działa, ale przytrzymanie przycisku nie. Myślę trzeba zamieć mikroprzełączniki z lewego na prawy miejscami. No, ale lutownicą 18W, z grotem raczej do lutowania, grubych miedzianych przewodów

Szło jak przez mękę, no ale jak ktoś próbował kiedyś lutownicą odlutować wielopinowy element to wie.
Niby przycisk działa, ale to co tam zostawiłem, zupełnie mi się nie podobało
