Nie chodziło mi o firmy, które mogą utylizować odpady produkcyjne w ten sposób. To może być problem.
Ale nie biedny emeryt, który chodzi z siatką szmacianą na zakupy. Nie kupuje wody butelkowanej, bo go nie stać, ser biały na wagę w papierze, a nie w plastikowym pojemniczku, buty 10 lat te same, (gdzie mu je palić? za co kupić następne?) itd. Plastiki jakie mu zostają, to opakowania po lekach.
Taki człowiek generuje bardzo mało odpadów.
Fakt jest taki, że gdyby spalić wszystko do gołych ścian co ma się w domu (łącznie z podłogą, tapetami i boazerią, ubraniami, meblami itd.), to nie starczyło by na 1 chłodniejszą zimę na stary nieocieplony dom 120m2

Nawet moja mama emerytka ogrzewa olejem opałowym.
No, ale wiem to też źle, najlepiej to pompa ciepła zasilana fotowoltaiką

Masz tak?