3dfx.pl :: retro computers :: ogólne :: Śledzie

Czemu ludzie odkręcają śledzie?

Chodzi mi o sprzedawane karty rozszerzeń... często bez śledzika. Zjadają je na święta, używają do namiotu czy jak?

Pewnie na złom

Jeśli karta nie ma śledzia to znaczy ze jest z elektro złomu. Tam wszystko co się da jest odkręcane od karty i cena jest liczona od elektroniki (czyli pcb ze wszystkimi wypustkami, kondensatorami itp.) śledzie, obudowy dekoderów, telewizorów itp maja być odkręcane.

Złom. Panowie, a wiecie ile kosztuje kilo złomu (materiały żelazne) Jeszcze stare kaloryfery z całego domu przy wymianie to się może opłaca dać na złom, bo i tak trzeba je gdzieś wywieść. Ale śledzie odkręcać?
50gr kilogram złomu żelaznego.
Aby zebrać masę kaloryferów (starych) z domu jednorodzinnego w śledziach, to by trzeba odkręcić śledzie ze wszystkich kart grafiki na Allegro

No i tego nie wykoncypowałem... Czyli generalnie - karta bez śledzika -> lampka alarmowa powinna się zapalać.

Tak, to jest z elektrozłomu.
Sam śledź to już całkiem nic nie wart, dlatego sie to odkręca.
Jak pracowałem za gowniarza na złomowisku aut to trzeba było np wykręcać z aluminiowego bloku silnika szpilki stalowe, bo cenę zaniżały. To samo i tu.

Callahan wrote on 01. Jan 2019 at 23:40:
Tak, to jest z elektrozłomu.
Sam śledź to już całkiem nic nie wart, dlatego sie to odkręca.
Jak pracowałem za gowniarza na złomowisku aut to trzeba było np wykręcać z aluminiowego bloku silnika szpilki stalowe, bo cenę zaniżały. To samo i tu.

W przypadku pierwszych 3dfx-ów przynajmniej radiatorów nie było to przynajmniej tego nie urywają - na elektrozłomie nie interesuje ich ani "złom Fe czy Al" - takie treści można znaleźć na niektórych skupach elektrozłomu.
Niestety zdobycie później takiego śledzia graniczy z cudem - pozostaje samemu "rzeźbić" śledzie.

Pytanie jak te sprzęty trafiają do obiegu?
Elektrozłom testuje i wprowadza do 'drugiego obiegu'? Jakiś "elektronik kradnie w Tewie" (czyt. pracownicy wynoszą)?
W obu przypadkach dziwne, że przed odkręceniem śledzia tego nie zrobią...

Ludzie mają układ na elektro złomach i jeżdżą sobie do znajomego, który odkłada co ciekawsze "kąski" - oczywiście różne więc czasem gówno a czasem skarb...

Poza tym niektórzy jeżdzą do Niemiec i kupują z wyprzedazy sprzętu na jakiś pocztach czy urzędach gdzie wyprzedają "do utylizacji"

To muszą mieć dobry układ - niedaleko mnie jest złomowisko, gdzie nie raz zauważyłem jeżdząć na rowerze jakiego starego PC czy coś (jak się później okazało nie tak starego bo P4...) ale zajechałem zapytać ile za części nie wiedząc jeszcze dokładnie co to itd no i gość mi pokazał, że mają jeszcze coś tam na zapleczu... niestety co do cen to nie mają pojęcia bo za niesprawdzony złom chcieli dość wysokie ceny - za takiego P4 (płyta + ram + proc) nietestowany chcieli chyba 50zł - trochę dużo zwłaszcza że dzisiaj akurat takiego dostałem za free kompletnego i jeszcze starszego laptopa (P2 lub P3 maksimum) kompletnego do startu niestety bez zasilacza - ale sprawdzę go na uniwersalnym.

No cóż nie wszystkie złomy podchodzą do tego zdroworozsądkowo - tak wiem to było zwykłe złomowisko a nie elektrozłom.

Batyra wrote on 02. Jan 2019 at 12:38:
jeżdzą do Niemiec i kupują z wyprzedazy sprzętu
Chyba żartujesz, że kupują... wystawki były i będą-to sprzęty wzięte prosto z chodnika za bramą, i u nas się to widuje.

nie wiedziałem... ale numer

Ja też nie wiem o co chodzi, udało mi się raz kupić kilka sprawnych kart, w tym riva128, za grosze ale bez śledzi.

Moja teoria była taka, jak miałbym sprzedawać uszkodzone albo niesprawdzone karty jako "nie mam jak sprawdzić, nie przyjmuję negatywów" to odkręciłbym śledzie bo może akurat w przyszłości mi się przydadzą.

Uwierz mi - naprawdę chodzi o to, że to sprzęty wyciągnięte z elektrośmieci. Sam w ten sposób dorwałem GUSa Classic za naprawdę śmieszny pieniądz, lecz bez śledzia - podobnie jak kilka innych ciekawych kart (Permedia 2, Radeon 9700 Pro).

Wystarczy się jeszcze tym częścim przyjżeć - często chipy mają dziwne rysy itp - jeżeli by to leżało u kolekcjonera (jak to niektórzy na Allegro się reklamują) to byłoby w zdecydowanie lepszym stanie i najczęściej sprawdzone chociaż minimum a nie że nie sprawdzone bo nie mam jak.
To jest sprzęt, który przedstawia swoją większą wartość jak jest sprawny a nie uszkodzony. A jako stan nieznany kasa większa niż za uszkodzony ale mniejsza niż za sprawny.

Oczywiście nie zawsze jest powiedziane, że ten sprzęt z elektrozłomu jest faktycznie złomem, jeżeli nie ma uszkodzeń mechanicznych to raczej będzie działał pod warunkiem, że działał zanim trafił na ten złom.

Po ostatnim wysypie Voodoo bez śledzi na allegro naszła mnie refleksja. Jakiś dziad szpeci karty żeby przez całe życie zarobić na tym pewnie z 50zł.

raczej ktos dorwal sie do jakiejs sterty elektroniki powybieral cos co moze byc ciekawe i probuje se dorobic

Teraz sprzeda kartę a za rok wystawi śledzia za stówę

Nie chodzi o zbieranie śledzi na złom. Po prostu elektro złom woli elektronikę w jak najczystszej postaci, czyli bez śledzi i radiatorów. Z śledziami i radiatorami kilo to około 4zł jako "mieszane", bez śledzi już 9-13zł i dlatego ludzie je demontują. Pozniej taki złomowiec sprzedaje to gdzies dalej za jakies 60zł od kilo. Dlatego pewnie demonolog usłyszał 50zł za zestaw z p4. U mnie jak chce odkupic coś ze złomu facet wycenia tak. Jak widzi jakies ISA na płycie to mowi "stare to 30zł za płyte głowna (nie wazne dla niego czy cała czy połamana w poł)" "nowa płyta 15zł" wszelkie karty 30zł za kilo. Procki "szare" 30zł sztuka, "czarne" 15 a "te zielone to se weź". Tak to wygłada

Taaa, teraz to się cfani beznesmeni zrobili w złomiarniach.